Czesi wyjeżdżają do Niemiec za pracą. W Czechach zaczyna brakować siły roboczej
Aż dwa i pół miliona Czechów na stałe osiedliło się za granicą. Choć nie istnieją żadne oficjalne statystyki, oszacowano tę liczbę na podstawie wyników spisu powszechnego z 2011 roku z uwzględnieniem wzrostu demograficznego Republiki Czeskiej oraz otwarciem granic w strefie Schengen. Odpływ za granicę Czechów aktywnych zawodowo komplikuje stan zatrudnienia w kraju.
Czesi chcą wyższych zarobków oraz możliwości rozwoju zawodowego. Poszukują tego za granicą.
Według badań agencji Starke Jobs z siedzibą w Marienbergu w Saksonii, jako najczęstszy powód wyjazdu za granicę Czesi podają przyczyny ekonomiczne. „Dziewiętnaście lat temu emigrowałem do Holandii. Chciałem pracować, ale u nas stopa bezrobocia wynosiła 15%” – zaczyna swoją opowieść 39-letni Lukáš. „Po trzech latach powróciłem bogatszy o znajomość języka i przeświadczony o tym, że gdy ktoś pracuje ponad standardową miarę, jest za to adekwatnie wynagradzany. W Czechach jednak wyprowadzili mnie z błędu, tutaj tak to nie działało. Dlatego też wróciłem za granicę, tym razem do Irlandii, gdzie wytrzymałem 5 lat. Ostatecznie do kraju powróciłem z powodów osobistych, nie jestem już jednak pracownikiem, lecz pracodawcą i doświadczenie z mojego pobytu w Irlandii oraz Holandii wykorzystuję do dzisiaj” – kończy Lukáš.
Możliwość podróżowania w celu zdobycia doświadczenia zawodowego mają nie tylko świeżo upieczeni absolwenci szkół. Mogą to robić także starsi pracownicy. Praca w Saksonii im to umożliwia.
Agencja Starke Jobs bada też wzrost zainteresowania codziennymi dojazdami do pracy w Niemczech „Naszym zdaniem wyjazd do pracy za granicę wymaga odwagi i prawie zawsze wiąże się z pewnego rodzaju paleniem mostów. Wśród tych, którzy wyruszają w świat, najczęściej spotyka się osoby, które jeszcze nie mają kredytów ani rodziny, i właśnie dlatego mogą sobie pozwolić na ryzyko. Codzienne dojazdy za granicę do pracy są więc głównie dla tych, którzy do granicy nie mają daleko i chcieliby zyskać porównywalne doświadczenie, jak nasi rodacy na świecie, ale mają już zapuszczone korzenie w Czechach” – wyjaśnia motywację Czechów do wyjazdu za granicę Robin Buc z agencji Strake Jobs.
W Niemczech pracę znajdą również ludzie bez wykształcenia. Rośnie zainteresowanie przede wszystkim pozycjami niewymagającymi kwalifikacji.
Według Buca wśród Czechów codziennie dojeżdżających do pracy do Niemiec największe zainteresowanie wzbudzają zajęcia, które nie wymagają wyższych kwalifikacji. Tego typu ofert pracy jest najwięcej. „Sytuacja na rynku pracy w Saksonii odpowiada potrzebom czeskich kandydatów. Jest tam pod dostatkiem miejsc na stanowiskach niewymagających kwalifikacji, takich jak operator produkcji, obsługa maszyn itp. Dlatego też Czesi tak łatwo znajdują zatrudnienie za granicą” – wymienia Buc.
Czechom wstęp na niemiecki rynek pracy komplikuje przede wszystkim nieznajomość języka niemieckiego
Nawet pracownicy transgraniczni nie poradzą sobie bez znajomości języka. „Trzeba sobie uświadomić, że praca za granicą zawsze wiąże się z koniecznością opanowania lokalnego języka, przynajmniej na poziomie podstawowym. Pracownicy powinni rozumieć polecenia pracodawcy, umieć poprosić o urlop lub o zwolnienie lekarskie w przypadku choroby. Dlatego nawet sami pracodawcy wymagają przynajmniej biernej znajomości języka niemieckiego. Zgłaszają się do nas również osoby wykształcone, udało nam się znaleźć pracę między innymi dla projektanta, programisty czy przedszkolanki. Na takich stanowiskach znajomość języka jest fundamentalna” – dodaje Buc
Firmy w województwach karlowarskim oraz usteckim borykają się z problemem niedoboru pracowników spowodowanym wyjazdami za granicę
Odpływ niewykwalifikowanych pracowników czy odwrotnie – specjalistów ze znajomością języków, przysparza problemów pracodawcom w województwie usteckim, które wraz z województwem karlowarskim są miejscami największej koncentracji pracowników transgranicznych. „O ile dziesięć czy piętnaście lat temu stopa bezrobocia była wysoka, a pracodawcy mogli sobie wybierać spośród kandydatów, to dzisiaj jednak nie otrzymujemy już tylu CV” – opowiada specjalistka ds. zasobów ludzkich firmy z regionu Chomutov, która nie życzy sobie, by jej nazwisko było ujawniane. „W praktyce nie ma problemu ze znalezieniem pracowników na niższe pozycje, to jednak czym wyższe wymagania stawiamy, tym trudniej takich specjalistów znaleźć. A gdy do tego kandydat ma biegle posługiwać się niemieckim lub angielskim, szukamy go nieraz rok” – kończy Robin Buc z agencji Strake Jobs.
Autorka: Małgorzata Kmieciak (studentka II roku Bohemistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu)